AutoPlus

Veyron · Wysłany: Sob 12:04, 01 Mar 2008 Temat postu:

Mr Mar, żyjesz jeszcze ?

Na śnieżce ok. 8.30 podobno wiało z prędkością 150km/h Shocked

poorwich · Wysłany: Pon 21:01, 03 Mar 2008 Temat postu:

No to zmienię nieco temat.
Była sobota, dnia 1. marca 2008. Na jednym z przejeść dla pieszych w Pniewach (dokładniej to na takim, które znajduje się na ulicy Lwóweckiej, która prowadzi do obwodnicy) przechodziła sobie koleżanka mojej mamy z pracy (nauczycielka, która mogła już zrezygnować z pracy (odejść na emeryturę), ale uczyła dalej na pół etatu). Szła prawdopodobnie z pieskiem ze spaceru, wracała do domu. Było około 18:40. Wystarczyły by jeszcze dwa kroki, aby ta pani znalazła się na chodniku. Ale tu nagle BUM. Pani ta została nagle uderzona przez samochód. A sprawca odjechał, zostawiając ją. Na szczęście jakiś świadek zadzwonił po karetkę i straż (aby zabezpieczyła miejsce wypadku). Karetka przyjechała, zabrała tą panią do szpitala. Następnego dnia rano moja mama otrzymała telefon, że ta pani, jej koleżanka ze szkoły, zmarła w szpitalu niecałe 3 godziny pow wypadku z powodu odniesionych obrażeń Sad

Miała, z tego co słyszałem cztery otwarte załamania nogi i trzy otwarte złamania ręki. Mimo, że nie znałem tej pani tak dobrze jak moja mama, to zrobiło mi się jej żal, bo co jakiś czas widywałem ją w kościele.
A pomyśleć, że jeszcze tydzień temu (23.02) widziałem ją w kościele na mszy, że jeszcze w ubiegłym tygodniu miała lekcje, zadawała zadania domowe, sprawdziany, robiła kartkówki... A teraz już ich nie sprawdzi... Nikomu nie pomoże w języku polskim (uczyła tego przedmiotu)...
Powiecie - ale co z tego? Potrącenie jak potrącenie. No nie wiem... Po pierwsze samochód jechał... 130 km/h w terenie zabudowanym, a za jego kierownicą siedział... 14/15-letni chłopak

Można by rzecz co za deb*l z jego ojca, że pozwala (albo i nie, bo może o tym nie wiedział) brać takiemu (no jeszcze) dzieciakowi samochód i jeździć nim z takimi prędkościami na publicznych drogach Exclamation

I ja tutaj się z tym zgodzę. Ale z drugiej strony - czy nie mógłby ten chłopak pojechać z tatą w jakieś w miarę bezpieczne miejsce, by tam coś poćwiczyć? A jeszcze apropo tego sprawcy wypadku. Wiem od mojego taty (uczy w gimnazjum, do którego on chodzi), że jest on fajnym, ale trochę cwanym uczniem. A teraz... Spaprał sobie życie i zabił Bogu ducha winną nauczycielkę Sad

P.s. Pisałem o tym kilku osobom na GG, ale nie mogłem się powstrzymać, aby tego nie dać na forum.

Veyron · Wysłany: Pon 21:10, 03 Mar 2008 Temat postu:

No, rzeczywiście, sprawa nie wygląda ciekawie...
Szczególnie biorąc pod uwagę idiotyzm i brak poczucia czegokolwiek ze strony kierowcy, a raczej (jak to jest w tym przypadku) debila...
W każdym razie, chłopak powinien dostać długa odsiatkę w poprawczaku...

MttS · Wysłany: Pon 21:23, 03 Mar 2008 Temat postu:

Niestety.. zdarza się i tak

wporwany · Wysłany: Pon 21:24, 03 Mar 2008 Temat postu:

Takich kolesi jak ten gość, który potrącił tą nauczycielkę powinno się .... A z resztą nie ma takiej kary która byłaby dla niego odpowiednia. A szkoda. Mam nadzieje tylko że jego sumienie nie da mu na długo spokoju. Po co on w ogóle wsiadał za kierownicę tego samochodu. Co z tego że to była nauczycielka, ja w ogóle jej nie znałem, ale zginęła osoba przez czyjąś bezmyślność i do tego nie z własnej winy. Jednym słowem tragedia Sad

Mr_Mar · Wysłany: Pon 21:34, 03 Mar 2008 Temat postu:

Ja ostatnio sporo jeżdże autem ok 2 tysięcy miesięcznie. I często jeżdżę do Wrocławia de fakto po Wrocławiu. Powiem szczerze, że to co widzę na drogach woła o pomstę do nieba (o ile ono istniej). Prędkości rzędu 140-150 i więcej po za obszarem zabudowanym już nawet mnie nie dziwią, bo praktycznie non stop ktoś tak mnie wyprzedza. Nie dalej jak dwa tygodnie temu wracając właśnie z Wrocławia, już w Jeleniej Górze pewien niezbyt rozgarnięty młody kierowca bardzo zniecierpliwiony moją jazdą z prędkością ok 60km/h (o 10 za dużo), wyprzedzał mnie na zakazie i podwójnej ciągłej, niby nic strasznego, sam czasami tak robię, ale karygodnym było to, że on to zrobił na przejściu dla pieszych. Ile razy jadąc widzę, jak wyprzedzają się na skrzyżowaniach, albo wjeżdżają na czerwonym świetle na skrzyżowanie. Bo przecież Ci kierowcy bardzo się spieszą, muszą zaoszczędzić te 15 sekund, po czym i tak na ogół niewielkim wysiłkiem ich doganiam. Jak często widuję ludzi, którzy wyprzedzają na tzw trzeciego ledwo się mieszcząć. Ileż to razy ja jako wyprzedzany i ten kierowca z przeciwka musieliśmy gwałtownie hamować bo trafił się taki spieszący się kierowca. Czasami aż żałuję, że moje auto nie ma silnika 2,5 V6 i niebieskiego koguta w kabinie, którego mógłbym wystawić za szybę i potem wypisać ładny mandat. Niestety Polacy jeszcze długo muszą uczyć się jeździć. A wystarczy trochę pomyśleć. Można jechać szybko i bezpiecznie ale trzeba znać umiar. Niestety ludziom brakuje wyobraźni.

Michaelw · Wysłany: Pon 22:05, 03 Mar 2008 Temat postu:

No smutna sprawa z tym wypadkiem. Idiotyzmem jest dawać jeździć 14/15- latkowi samochodem po drogach publicznych i to na dodatek z taką prędkością, rozumiem na polnych albo leśnych drogach. No i chłopak będzie miał pewnie poprawczak, a mógł się przynajmniej zatrzymać a nie jechać dalej.

Mr_Mar · Wysłany: Pon 23:47, 03 Mar 2008 Temat postu:

Ja jeszcze od siebie dodam, że kolejne rządy stawiają sobie za cel, zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych. Osobiście uważam, że kolejne ograniczenia prędkości i pojawiające się fotoradary czy wideorejestratory oraz głupie i bzdurne przepisy tego nie zmienią. Liczba wypadków spadnie dopiero wtedy gdy polscy kierowcy nauczą się pewnej kultury na drodze, które przede wszystkim musza być szersze. Wystarczy wobrazić sobie sytuację, że jedno auto wyprzedzając drugie nie musi wjeżdżać na przeciwny pas. Do tego wieksza liczbe przejść nad- i podziemnych. Ostatnio własnie z kolegą się zastanawiałem jak to jest możliwe, że stojąc we Wrocławiu w korku w półmetrową lukę między autami, są kierowcy którzy potrafią 5-cio metrowe auto w tą lukę wcisnąć. Polak oczywiście potrafi. Pomijając fakt, że Ci wszyscy z tyłu za nim muszą hamować, to taki nawet nie włączy awaryjnych, żeby przeprosić. Dlatego po pierwsze myślenie, po drugie kultura na drodze, po trzecie mniej fantazji, a po czwarte polskim kierowcom, życzymy równych i szerokich dróg, a po piąte więcej szacunku dla pieszych i ostrożności.

Maciekwpr · Wysłany: Wto 1:23, 04 Mar 2008 Temat postu:

Nie tak dawno temu mama odwoziła mnie do szkoły, na światłach staliśmy jako pierwsi zapaliło się zielone więc ruszamy jesteśmy prawie na środku skrzyżowania i nagle pani zieloną felicją ląduje nam przed maską

dzięki bogu że wychamowaliśmy. Kobieta była w szoku że znaleźliśmy sie na jej drodze, nie mam pojęcia o czym myślała, ale to dowodzi o bezmyślności ludzi za kierownicą. Połowie... jak nie większości powinno się odebrać prawa jazdy i wręczyć miesięczny bileta na autobus.

Sąsiad · Wysłany: Sob 22:08, 08 Mar 2008 Temat postu:

Z innej beczki...

Do trzecioklasistów gimnazjalnych!

Z tego co podsłuchałem mojego doktorka, profesorka, rehabilitowanego od matmy, to najprawdopodobniej w dniu egzaminu gimnazjalnego nauczyciela mają zastrajkować i test będziecie pisać w innym terminie (tydzień później). Ale póki co, to była tylko rozmowa 2-óch moich szkolnych szyszek ;] Jak będzie zobaczymy...

pozdrówki ;]

D.K. · Wysłany: Sob 22:55, 08 Mar 2008 Temat postu:

Ooo haha, ciekawe Mr. Green

Michaelw · Wysłany: Nie 0:51, 09 Mar 2008 Temat postu:

Fajnie by było jakby zastrajkowali, ale u mnie jak zwykle jak cała Polska strajkuje to nasza szkoła nie

Maciekwpr · Wysłany: Pon 19:50, 10 Mar 2008 Temat postu:

Ja to jestem pechowy do telefonów

dzisiaj pisałem esa do koleżanki i jak mi odpisała ekran przestał działać